Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Papua Nowa Gwinea i sekta Czarnego Jezusa

Papua Nowa Gwinea jest turystycznym wyzwaniem. Do rangi luksusu urasta tu ciepła woda w kranie a w niektórych dniach w ogóle dostępność wody. Życie na Papui toczy się wciąż zgodnie z rytmem przyrody. Szczęśliwie klimat pozwala tu na kilkukrotne zbiory manioku czy słodkich ziemniaków w jednym roku.  Owoce rosną na drzewach jak szalone, miejscowi wiedzą, że wystarczy wetknąć patyk w ziemię aby zaczął puszczać korzenie i kwitnąć. Od misjonarzy usłyszeliśmy historię o tym jak zakwitł im w kościele drewniany krzyż i drewniany płot…

Wydaje się zatem, że obfitość przyrody zapewnia wystarczająco dużo jedzenia. A mimo tego na Papui Nowej Gwinei wciąż zdarzają się przypadki kanibalizmu.

Papuasi głęboko wierzą w magię czyli puri-puri, uroki i czary. Wciąż zdarzają się przypadki palenia czarownic, za które najczęściej brane są wdowy utrzymywane po śmierci partnera przez wioskę. Kiedy kogoś coś boli, choruje albo nie wrócił z połowu czy polowania, bezwzględnie uważa się, że poszkodowany człowiek padł ofiarą klątwy i złego oka.

Warunki do magicznego myślenia są na Papui sprzyjające – około 60% populacji nie umie czytać i pisać, pomoc lekarska udzielana jest przez szamanów. Około 30% populacji jest zarażona wirusem HIV, wiele osób nie jest zdiagnozowanych. Ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa generalnie polega na izolacji zarażonej osoby od reszty plemienia. Ewentualnie odczynianie uroków przez szamana, profesjonalna pomoc medyczna jest bardzo rzadka.

Na chwilę obecną szacuje się, że na Papui Nowej Gwinei żyje od 700 do 1000 kanibali.

Głęboka wiara w magię była znakomitym gruntem do powstania sekty Czarnego Jezusa. Jej członkowie byli przekonani, że jedząc ludzkie mięso przejmują energię zjadanej osoby oraz zwiększają swoje magiczne moce dające im nadludzką moc.

Czarnym Jezusem był Steven Tari, Papuańczyk urodzony w 1971 roku. Myśląc o kanibalach myślimy raczej o dzikich plemionach, do których cywilizacja dotarła w minimalnym stopniu. W rzeczywistości jednak kanibalami są osobnicy mający dostęp do edukacji, ubierający się normalnie, jeżdżący samochodami. Steven Tari studiował w Madang w Amron Bible Collage i w młodości planował zostać pastorem. Porzucił studia albo – wedle innych źródeł – został usunięty z uczelni za kradzież. Mając 30 lat wraz z przyjaciółmi udał się w góry do dżungli, tam założył sektę i ogłosił się mesjaszem. Nadał sobie tytuł Czarnego Mesjasza. Tari miał sporą charyzmę i udało mu się zgromadzić całkiem niemałą grupkę zwolenników. Do sekty należało około 6 tysięcy osób.

Przywódcy sekty należało się to co najlepsze – otaczał się grupą młodych kobiet nazywanych dziewczętami-kwiatami. Konkubiny były rekrutowane w okolicznych wioskach, wybierano wyłącznie dziewice. Jeśli wybranka nie miała ochoty na seks, gwałt był czymś normalnym. Wśród konkubin były również dziewczęta poniżej 14  roku życia.

Młodziutkie dziewczęta najczęściej były ofiarami „ceremonii” praktykowanej przez Tariego. Jedną z głośniejszych spraw była historia Rity Herman. Młoda dziewczyna była gwałcona potem wielokrotnie ugodzona nożem, jej ciałem posilił się Czarny Jezus a następnie jego wyznawcy. Kawałki ciała uczestnicy ceremonii popijali krwią zmarłej dziewczynki. Taka ofiara zapewniała najlepszy przyrost mocy magicznych u wyznawców. Co szokujące, Ritę do Czarnego Jezusa przyprowadził ojciec.

W 2005 papuańska policja, w oparciu o ustawę zwalczającą sekty i czarownictwo, wystawiła za Tarim list gończy. Ustawa zakazuje składania obietnic materialnej obfitości w zamian za przyłączenie się do sekty. Tari został aresztowany i oskarżony o kanibalizm i gwałty. Niestety wkrótce odzyskał wolność. W ucieczce pomógł mu … pastor luterański Sapus, który odwiedził mesjasza pod pretekstem nawrócenia a następnie pomógł mu zbiec. Pastor był wyznawcą kultu Czarnego Jezusa.

Tari zbiegł do dżungli. Zorganizował sobie silną straż przyboczną i wraz z wyznawcami łupił i terroryzował okoliczne wioski, wymuszał przysięgi wierności od wieśniaków i porywał kolejne dziewczynki i kobiety. Najmłodsze miały 8 lat.

W 2007 roku wieśniacy mieli już dość. Zorganizowali grupę, która zaatakowała obóz mesjasza, pojmała go i poturbowała. Wezwana policja zabrała mesjasza do więzienia. Tari podjął próbę ucieczki, tym razem nieudaną. W sądzie bronił się bez adwokata powołując się na zasadę swobody religijnej. Proces trwał 3 lata, nie udało się udowodnić Czarnemu Jezusowi morderstw i kanibalizmu. Został skazany na 10 lat za 4 gwałty.

6 lat później doszło do zbiorowej ucieczki z więzienia Beon w prowincji Medang. Uciekło 48 więźniów, wśród nich był Tari. Poszukiwania kanibala rozpoczęły się na nowo.

Tari powrócił do swoich wyznawców i został przez nich entuzjastycznie przyjęty. Bojąc się kolejnego aresztowania postanowił wyjechać z Papui Nowej Gwinei do Izraela. Przed podróżą planował odprawić kolejną ceremonię. Tym razem ofiary miały być trzy – 15-letnia Rosa oraz dwie inne dziewczynki 14 i 10 latka. Wieść o planowanej ceremonii odbiła się szerokim echem po okolicy. Z okolicznych wiosek zebrało się 80 mężczyzn, którzy postanowili zaatakować siedzibę sekty.

Czarny Jezus zdążył zgwałcić i zamordować Rosę, dwie dziewczynki czekały na swoją kolej. Wczesnym rankiem, kiedy mesjasz mył się przed chatą, został zaatakowany przez część uzbrojonych mężczyzn z okolicznych wiosek. Rzucił się do ucieczki ale wpadł w ręce kolejnej grupy. Bronił się, ale został powalony na ziemię. Wieśniacy zaczęli go tłuc bambusowymi kijami, dźgać nożami. Szybko ciało mesjasza zmieniło się w krwawą miazgę. Wieśniacy dopadli również 15-letniego Matusa Ogmabę, najbliższego współpracownika Tariego. Został zatłuczony tak jak jego mistrz. Oba ciała zostały wykastrowane i wrzucone do płytkiego grobu. Uratowano 15latkę, nigdy jednak nie odnaleziono 10latki.

Wszyscy mieli nadzieję, że kult Czarnego Jezusa umrze wraz z nim. Jednak kanibalizm był nadal praktykowany. W 2012 policja schwytała 28 mężczyzn i oskarżyła ich o zamordowanie i zjedzenie minimum 7 osób. Mordercy i ofiary byli wyznawcami czarnej magii zwanymi sanguma czyli rzucającymi uroki. `Wymuszali haracze pod groźbą rzucenia klątwy. Przyjmowali pieniądze i kobiety. Za osobną opłatą rzucali klątwy na konkurentów w interesach lub pomagali w uwiedzeniu kobiety. Grupa sanguma została napadnięta przez grupę kanibali, którzy chcieli przejąć moce czarowników a przy okazji ich pieniądze. Ludożercy zabili 7 czarowników, zjedli ich mózgi a z penisów ugotowali zupę. Resztę ciał podzielono na części i zjedzono w kolejnych dniach. Przejęte moce miały chronić nawet przed kulami.

Złapani mordercy jako powód mordów podali niemoralne prowadzenie się czarowników. Uznali, że sypianie z żonami i córkami mężczyzn, od których pobierali opłatę za rzucanie czarów jest niezgodne z dobrym obyczajem…

Zdaniem władz Papui, kanibalizm trudno będzie wytępić beż wytępienia wiary w puri-puri. Wiara w czary i przejmowanie mocy poprzez zjedzenie kogoś jest wciąż silna na Papui. Ponoć duży wpływ na wiarę w magię ma wysoka zachorowalność na malarię, której towarzyszą urojenia i halucynacje.

A jak wiemy, na dzień dzisiejszy nie ma w 100% skutecznego środka zapobiegającego malarii…

7 Komentarze

  • Avatar
    all ai
    Posted 2023-12-07 at 13:58

    It does not suit me.

    Odpowiedz
  • Avatar
    anyfp.com
    Posted 2023-12-12 at 21:54

    I confirm. I agree with all of the above. We can communicate on this theme.

    Odpowiedz
  • Avatar
    top ai services
    Posted 2023-12-18 at 20:13

    The probability of such coincidences is practically zero … Draw your own conclusions

    Odpowiedz
  • Avatar
    Oil Folex
    Posted 2023-12-21 at 09:00

    Tell me where else you can get such articles?

    Odpowiedz
  • Avatar
    ai tool master list
    Posted 2023-12-24 at 18:45

    Unmatched theme, I like 🙂

    Odpowiedz
  • Avatar
    https://playxo.com/
    Posted 2023-12-24 at 18:55

    Thanks to the author of the blog for the information provided.

    Odpowiedz
  • Avatar
    temp mail
    Posted 2024-06-24 at 10:40

    FUNNY CARTOON

    Odpowiedz

Dodaj komentarz