Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Namibia i jak nie kraść diamentów

Namibia zajmuje szóste miejsce w rankingu światowym wydobycia diamentów. Rocznie w Namibii wydobywa się 2,1 miliona karatów, co stanowi zaledwie 7.7% rocznego wydobycia diamentów sąsiadki Namibii – Botswany. Nie mogąc konkurować z potęgą Botswany, Namibia skupia się na wydobyciu diamentów wysokiej czystości. Takie diamenty wydobywa się w Namibii między innymi z dna morskiego wzdłuż wybrzeża Atlantyku.

Piaszczyste wybrzeże Atlantyku  usiane było kiedyś „skrzącymi kamieniami” jak diamenty określała lokalna ludność. Wiele miejsc jest wciąż eksploatowanych, ale wiele zostało opuszczonych. Jednym z takich miejsc jest Kolmanskuppe, znane jako „Miasto Duchów” niedaleko miasteczka Luderitz. „Must see” na liście odwiedzających Namibię, źródło urokliwych zdjęć porzuconych budynków zasypanych do połowy piaskiem.

Kolmanskuppe powstało w 1908 roku, gdy lokalny pracownik kolei, Zacharias Lewala znalazł diament podczas pracy w okolicy. Pokazał diament swojemu przełożonemu, Augustowi Stauchowi i tym samym zapoczątkował gorączkę diamentową w Luderitz. Wkrótce niemieccy koloniści wybudowali miasto. Jak mawiają miejscowi, jeśli Niemcy zaczynają budować miasto, zaczną od kręgielni. A chwilę potem powstały kasyno, szkoła, szpital, sala balowa i wiele luksusowych domów. Za wszystko w miasteczku płacono diamentami, w diamentach zapłatę przyjmowały nawet lokalne prostytutki. Miasteczko zaczęło tracić na znaczeniu od roku 1928, kiedy odkryto bogatsze złoża diamentów w Oranjemund. Ostatecznie Kolmanskuppe zostało porzucone w 1956 roku, gdy intensywne wydobycie ogołociło lokalne złoża. Od tego czasu do domów wdziera się piasek i pustynia wraca na swoje miejsce.

Dziś opuszczone i zasypane piaskiem miasteczko, było tak luksusowe, że każdego dnia każda rodzina dostawała swój przydział piwa, wody i lodu, do przechowywania którego używano chłodziarek. Zakupy wożono kolejką a damy, które chciały wybrać się na zakupy były przewożone wagonikami. Miasteczko posiadało również aparat rentgenowski, jeden z pierwszych w Namibii, którego używano do wykrawania prób kradzieży diamentów przez pracowników kopalni czy ochrony.

A pracownikom nie brakowało wyobraźni. Tam, gdzie się pojawia pokusa stania się niewyobrażalnie bogatym, pojawia się kreatywność. W lokalnym muzeum jest cała sala poświęcona udaremnionym sposobom na kradzież diamentów. Poniżej spisuję kilka zapamiętanych po to żebyście wiedzieli jak nie warto kraść diamentów 😊

  1. Klasycznie tj. w różnych częściach ciała. Każdy otwór ciała nadawał się do przemycania diamentów. Próbowano wynieść diamenty w ustach, nosie, uszach, zębach, włosach, pachwinach, odbytnicy, w żołądku. Stąd przydatność aparatu rentgenowskiego, choć aż trudno sobie wyobrazić jaką dawkę promieniowania rentgenowskiego przyjmowali robotnicy, gdy przy każdym wyjściu z kopalni byli prześwietlani…
  2. Również klasycznie tj w ciuchach – mankietach, szwach, paskach, butach. W muzeum znajdziecie eksponaty butów, w których właściciele ukrywali diamenty – w obcasie, ale i w nosku buta. Tu mieściło się całkiem sporo dużych diamentów. I znów aparat rentgenowski okazał się nieocenioną pomocą.
  3. Na gołębia – ptaki próbowano wykorzystać dość powszechnie. Przyczepiano do nóg ptaka diament nie rzucającą się w oczy taśmą lub też umieszczano diamenty w specjalnie uszytych szelkach umożliwiających ptakom lot. Problemem sposobu „na gołębia” było obciążenie ptaków dodatkowym ciężarem, ptaki leciały nisko i łatwo dały się śledzić ochronie co dodatkowo przynosiło korzyść w postaci złapania zarówno złodzieja jak i odbierającego ptaka. Karano zarówno odbiorcę jak i nadawcę, ptak uchodził z życiem😊 Do dnia dzisiejszego we wszystkich kopalniach diamentów zakazane jest posiadanie, łapanie gołębi a los ptaków, które znalazły się w pobliżu kopalni może być dość opłakany…
  4. Na listonosza. Sposób ten wymagał wejście we współpracę z pracownikiem ochrony, który miałby przymknąć oko na określoną przesyłkę a następnie pomóc przemycić ją poza teren kopalni. Sposób ten również zapewniał złapanie złodzieja, pośrednika i odbiorcę przesyłki.
  5. Na środek transportu. Najczęściej samochód lub wóz. Środki transportu oczywiście były skrupulatnie sprawdzane
  6. Na kuszę. Pewnego dnia ochrona kopalni zobaczyła człowieka, który kręcił się po terenie kopalni z kuszą w ręku. Kusza nie posiadała jednak bełtów. Ochrona zaczęła ich szukać i znalazła jeden poza ogrodzeniem kopalni. W bełcie znajdowały się diamenty o wadze ponad 63 karatów. Dość interesujący pomysł, ponieważ człowiek z kuszą od razu przyciąga uwagę…
  7. Na paczkę papierosów. W porównaniu do pomysłów opisanych powyżej, ten wydaje się banalny i pozbawiony kreatywności. Diamenty były po prostu zawinięte w folię od paczki papierosów
  8. Na magnetofon. Tym sposobem, pomysłodawca chciał przemycić 35 diamentów o wadze 37,59 karatów. Diamenty zostały umieszczone w silniczku poruszającym rolki kasety w magnetofonie. Ochrona dokładnie przyglądała się wszelkim urządzeniom elektrycznym i elektromechanicznym i zaznaczyła podejrzały magnetofon. Przepuszczono go przez kontrolę a następnie czekano, kto odbierze go z depozytu. Pechowy odbiorca został natychmiast aresztowany.

Pragnienie stania się bogatym nie omijało nikogo. Oskarżonymi o nieudane próby kradzieży byli zarówno operatorzy maszyn, inżynierowie, pracownicy ochrony. Niestety w muzeum nie opisano skutecznych sposobów na kradzież diamentów.

Dziś metody na kradzież diamentów są skuteczniejsze choć mniej wyszukane i bardziej brutalne. Ostatnia kradzież przed napisaniem tego tekstu miała miejsce w styczniu 2025 roku. Rabusie napadli na Namdia’s Windhoek i ukradli diamenty o wartości 350 milionów amerykańskich dolarów. Niestety w zajściu zginął starszy oficer ochrony, Francis „Gosh” Eiseb. Cechami wspólnymi obecnych napadów są: posiadanie osoby wewnątrz, która rozpozna system zabezpieczeń i rutyny pracowników ochrony, technologia, która pozwoli na wyłączenie lub przejęcie systemu alarmowego oraz praktycznie brak możliwości namierzenia ukradzionych diamentów. Ostatnie napady na namibijskie firmy związane z handlem lub wydobyciem diamentami pokazały, że nie udaje się odzyskać ukradzionych diamentów.

Leave a Comment